I stało się. Wczoraj był pierwszy od ponad 15stu lat, dzień bez ćmika. Dzisiaj jestem w połowie drugiego. Podobno kryzys przychodzi w trzecim. Martwi mnie to, że Champix-a mam tylko do niedzieli, więcej nie wykupiłem bo drogi. Mam nadzieję, że plastry pomogą. Apetyt jest taki se, wiec jest nadzieja, że większym kaszalotem nie będę.:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz